wtorek, 23 października 2007

moje pierwsze samobójstwo.

nie mam ochoty siedzieć w szkole,
nie mam ochoty wycierać nosa w chusteczke,
nie mam ochoty wdawać sie w towarzyskie rozmowy ze znajomymi z uczelni,
nie mam ochoty tłumaczyć sie dlaczego maluje paznokcie na czerwono,
nie mam ochoty opowiadać dlaczego wczoraj spaliłam najdłuższy most do Irlandii,


mam ochote wracac pieszo przez Ostrów Tumski,
mam ochote bunkrowac sie w 161 i sluchać jedynegoBlondyna ,który miałby u mnie szanse:)
mam ochote czytać bloga Bandurasa i rozwiązywać jego "rebuszagadke"
mam ochote przyjmować gości i zajadać sie z nimi murzynkiem i rozgrzewać gorącą 
czekoladą.(smakowało  Julianie,co ?? )
mam ochote słuchać moralizatorskiego wykładu mojej Siostry na temat mojego życia intymnego,
mam ochote potęsknić za Barcik,
mam ochote pośmiać się z Kamą z nowej pracy Bandurasa,
mam ochote poczytać Pilcha ,bo uwielbiam jego lekko erotomańskie gawędy ,
mam ochote zrzucić winę za ten zły nastrój na pogodę ,
mam ochote pomarzyć sobie o Toskanii
mam ochote sie nie przejmowac.


I tak wyglądał mój dzień.Pierwszy dzień  
Zdalekka
Nawet fajnie.
Odmuliłam sie.

No i ten Sting...
http://www.youtube.com/watch?v=dVZCOkCM7M4

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Elegancko.
[dobrze dopatrzyłam się kilku ironicznych szpil?]

Anonimowy pisze...

nie przejmujcie się, napisze o was a potem strzeli wam kopniaka i jeszcze zeżre mleczko z tubki...

sitostar pisze...

'Julian!Nie strzelaj fochów!

Anonimowy pisze...

fochy?? a co to takiego?;P to krótka konstatacja Twojej odjechanej w kosmos bynajmniej niebanalnej osobowości, dobrze o tym wiesz;) pamiętaj 7.25 jutrzejsza godzina 'w' ;)

Discopope pisze...

No, ładnie. Człowiek sobie żyły wypruwa, żeby na chleb mieć, a Wy się śmiejecie.