poniedziałek, 8 października 2007

nie moge pić ,nie moge jeść ,nie mogę pisać....

..bo szkoda mi na to wszystko czasu??
Absolutnie nie!
Mam czas na wszystko!
Uświadomiłam sobie ten luksus ,kiedy to w środowe popołudnie krążyłam z Olinem P.
po Wrocławiu ,wsiadając w złe tramwaje i wysiadając na złych przystankach.
Ale kogo to obchodziło?
Nic mnie nie goniło,nic sie nie paliło ....nikt nie patrzył na zegarek ,
nikt nie sprawdzał rozkładu tramwaju.
Rewelacja!
Skutki uboczne widać od razu-totalna odjebka w miejscach publicznych.Ale jeśli chodzi o mnie to normalne.Jeśli już sie decydujesz wychodzić ze mną gdziekolwiek -licz sie z konsekwencjami.
A zatem pajacowałam w poniedziałek- z koleżką Bandurasem i jego ekipa.I gdyby nie przejażdżka w wózku OBI ,byłoby w miare spokojnie(bo bunkrowaliśmy sie na kwadracie)
We wtorek przyszły moje uczennice od robienia gałek na parówce-Anna CoCiąga i Magda K.
Środe już wspomniałam.
W czwartek przyjechała moja Siostra Z Wyboru i potrząsneła mną trochę wyciągając "do ludzi" czyli Pasażu Grunwaldzkiego na zakupy.Zmusiła mnie jednak do wagarów.Wiec bilans wyszedł chyba na "0".Wieczorkiem doprawiłam jeszcze międzynarodowym towarzychem na urodzinach współlokatorki Malwinki.Widok zachwyconych hiszpańskich oczu -bezcenny dla Gwiazdy.
 W piątek postanowiłam przekazać swoje mądrości młodszemu pokoleniu i zajęłam sie 3 dniowym rozpuszczaniem Zochy i Marysi.Robiłyśmy wszystko  czego nam zakazał ich ojciec a mój sztywny,starszy brat przed wyjazdem->do 15. leżałyśmy w łóżku przed telewiozrem, jadłyśmy chipsy z nutella,czekoladki z żelkami, ,piłyśmy cole i rano nie myłyśmy zębów (takie normalne?A ,mieliście kiedyś ojca dentyste?)
Ostatecznie przestałam liczyć godziny i minuty.Nie wiem co było dalej,nie wiem jaki mamy dzień ani co bedzie jutro..
Wiem tylko,że jestem WOLNA a o to zawsze walczyłam.I dlatego nie mogę pić ,nie mogę jeść ,nie mogę pisać.Bo nie mogę tylko wtedy ,kiedy nie chce!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Widze ze nie tracisz czasu cala TY :D:D:D